Dziecięcy ulubieńcy
Pierwszym ulubieńcem H był Uki, potem przeszliśmy etap Po (Kung Fu Panda), Różowej Pantery, Roszpunki, Mia i ja, Krainy Lodu, a teraz Kucyków Ponny, żeby wymienić jedynie te najważniejsze. Biorąc pod uwagę, że Młoda ma niespełna pięć lat, a przez pierwsze dwa nie interesowały jej kreskówki, wypada mniej niż sześć miesięcy na ulubieńca. Istny kalejdoskop. Oczywiście ma to bolesne konsekwencje dla naszego portfela. Producenci gadżetów wszelakich walczą zaciekle o uwagę naszych pociech. Ostatnio ubawiłam moją siostrę odpowiedzią na pytanie, co H chciałaby dostać w prezencie bożonarodzeniowym: „Włącz blok reklamowy na Mini Mini i wylosuj sobie coś”. Niby zabawne, ale doskonale wiesz, że mało śmieszne.
Dlatego staram się nie kupować jej wszystkich dostępnych pierdółek, radzę sobie inaczej. W tym poście możesz zobaczyć, jak zrobiłam pudełko na kredki, pisaki i inne różności z motywem z Krainy Lodu, a dzisiaj pochwalę się zrobioną razem z H wieżą Roszpunki, w której Młoda poprzednio przechowywała swoje kredki. Oto ona:
Pojemnik na kredki – jak to zrobić?
Oczywiście możesz zrobić coś takiego także dla syna. Zobacz jak zrobiłam kosmiczną rakietę – pojemnik na kredki. Wykorzystałam do niej.
Oznaczyłam sobie konieczną długość tuby.
A potem ponacinałam w ten sposób.
Pomalowałam w środku i okleiłam srebrnym papierem (możesz również po prostu pomalować).
Przykleiłam na kartonie i okleiłam podstawę papierem (znowu możesz pomalować).
Wycięłam i skleiłam stożek z papieru.
A potem okleiłam na złoto. Zostało już tylko dekorowanie.
W zależności od wieku Twojego dziecka, możesz włączyć je w prace na różnych etapach, ale nawet zupełny maluch może pomagać przy dekorowaniu.
Tytułem przypomnienia…
Pamiętaj o najważniejszym: kiedy robisz coś z dzieckiem, tak naprawdę liczy się dobra zabawa. Kiedy tworzyłyśmy wieżę Roszpunki (H miała cztery lata), jej koncepcja ewoluowała na bieżąco. Wykorzystałyśmy bibułę, bo łatwo nią oklejać różne krzywizny. A gdy H postanowiła wyciąć z papieru i dokleić okna, moje poczucie estetyki nieco ucierpiało. 🙂 Ale to przecież była JEJ wieża.
Przez parę kolejnych miesięcy H była bardzo zadowolona ze swojego pojemnika na kredki, a kiedy uległ ostatecznej destrukcji, żadna z nas za nim nie zapłakała. Mój portfel też tego nie zauważył, bo podmieniłyśmy wieżę na wspomniane pudełko z nowymi ulubieńcami.
Nie martw się niedociągnięciami przy takich pracach. Z założenia są to twory tymczasowe, jeśli zniszczą się, a Twoje dziecko nadal będzie miało tego samego faworyta, po prostu zrobicie takie sam pojemnik na kredki. 🙂 Nie bój się eksperymentować, możesz spróbować zrobić na przykład wieżę zamku warownego dla fana rycerza Mike’a. Albo samochód dla małego fana motoryzacji. Daj się ponieść swojej wyobraźni. 🙂
Tradycyjnie zapraszam Cię na profile matkowania na Pintereście i Stylowych.